Ludowe korzenie dogmatu*


Dzień Matki Bożej Zielnej, Żniwnej, Korzennej – pod takimi nazwami w całym katolickim świecie obchodzone jest dzisiaj święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
Za dwa tygodnie Zaśnięcie Bogarodzicy celebrować będą prawosławni i grekokatolicy.

Wniebowstapienie

W religijności ludowej obchody tego dnia od wieków wpisują się w kalendarz prac polowych  jako ich chwalebne uwieńczenie –  analogiczne do uwieńczenia ziemskiego życia Matki Bożej.

Wiara w wyjątkową śmierć lub tylko zaśnięcie (w zależności od lokalnej tradycji) Wniebowziętej Matki Bożej była przez katolików powszechnie wyznawana na długo zanim stała się dogmatem Kościoła. Oficjalnie Watykan proklamował to święto dopiero w roku 1950, ale pod zachowanymi do dziś ludowymi nazwami obchodzone było już od  V wieku. Tak więc – dla wielu kontrowersyjna – proklamacja papieża Piusa XII, że Niepokalana Matka Boga, Maryja zawsze Dziewica, po dopełnieniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej (Breviarium fidei VI, 105) – niczego nowego do tradycji nie wniosła, jedynie ją usankcjonowała.

Takiego stawiania sprawy nie uznają protestanci, dla ktcrych  Biblia jest jedynym uprawnionym źródłem dogmatów wiary. Nie dziwi nawet, że się tym dogmatem gorszą, zważywszy ich brak akceptacji dla pozabiblijnych źródeł objawienia. Dlaczego jednak dogmat, o którym nie słyszano przez pierwsze cztery stulecia chrześcijaństwa, tak oburza racjonalistów, pojąć mi już trudniej. Powołujący się na naukę (sic!) krytyk religii powinien wiedzieć, że zanim został spisany i ostatecznie zatwierdzony kanon tekstów biblijnych, funkcjonowały one (i wciąż funkcjonują) w ustnej tradycji, która rządzi się własną – odmienną od naukowej – logiką mitu. Zarzut, że w religijnych dogmatach wszystko kłóci się z logiką, jest po prostu naiwny, by nie powiedzieć dyletancki. Bo mit to przecież nic innego, jak najgłębsza prawda – objawiona i równocześnie ukryta w wierzeniowych narracjach i symbolach. Racjonalista może ją odrzucać jako naukowo nieweryfikowalną, ale nie powinien kwestionować logiki procesu formowania się tzw.  sensus fidelium. Jak najbardziej logicznego, zważywszy na bezsilność rozumu wobec najgłębszej tajemnicy życia – jaką jest jego nieuchronny kres w połączeniu z naszą tragiczną tego kresu samoświadomością.

Wniebowstapienie NMP

O tym, co czeka nas po śmierci, dowiemy się, jeśli coś nas czeka. O tym, że nie czeka nas nic, nie dowiemy się nigdy. Która postawa wobec religijnego dogmatu jest w konflikcie ze zdroworozsądkową logiką, pozostawiam do rozstrzygnięcia czytelnikom…
Dla afirmujących Wniebowzięcie NMP katolików, zarówno rzymskich jak i ortodoksyjnych, ważne jest, że w tym pięknym maryjnym micie spotykają się obie tradycje. Papieski dogmat nie rozstrzyga bowiem kwestii biologicznej śmierci Marii, mówi tylko o jej wzięciu z duszą i ciałem do chwały niebieskiej. Innymi słowy – oferuje alternatywną do „pustego grobu” symbolikę zmartwychwstania.

Mulier Religiosa

*Tekst byl pierwotnie opublikowany 15 sierpnia 2012 roku, na portalu  “My Opera”.

 

5 thoughts on “Ludowe korzenie dogmatu*

  1. Originally posted by Mulier Religiosa:

    Do Tory odwoluje sie w swoim nauczaniu Jezus, i to na tych odwolaniach bazuje chrzescijanstwo – odrzucajace czysto etniczne tresci mojzeszowego Piecioksiagu.

    Są tacy, którzy dowodzą, że Jezus był dziwnie podobny do innej postaci czczonej przez kościoły i rzymski i grecki, że ewangelie spisano ni mniej ni więcej tylko za czasów reformacji, a angielska królowa Elżbieta I dawała na swoim dworze schronienie jednemu z ewangelistów. Jak to możliwe?Ponoć da się odczytać przy wnikliwym studiowaniu Nowego Testamentu w angielskim tłumaczeniu.

    Bedacy sercem Tory biblijny Dekalog jest kodeksem na tyle uniwersalnym, ze mozna go odnalezc we wszystkich wielkich religiach swiata.

    Formę zapisu Dekalogu psychologia rozpoznaje jako wskazówki negatywne, zachętę do pójścia złymi ścieżkami, ponieważ Dekalog jest zbiorem zakazów, a nie nakazów konstruktywnych 🙂

    Przywolana przez Pania "historia indoktrynacji chrześcijaństwem" nie przekresla jego uniweralnych wartosci, swiadczy jedynie o sile religijnie sankcjonowanych argumentow w sprawowaniu wladzy.

    Kiedy byłam młodsza też dawałam się uwodzić "wartościom uniwersalnym". I przyszedł czas, gdy zrewidowałam swoje wartości i swój światopogląd. W sprawie chrześcijaństwa w samym piśmie znaleźć można odpowiedź, tyle, że są to Apokryfy. Pewnym jest jednak, że za ogień, miecz i stosy, na których płonęły księgi innych narodów a i sami ludzie, którzy ugiąć się nie chcieli kara jeszcze się nie dokonała.

    Dotyczy to kazdej religii, takze bliskich Pani wierzen staroslowianskich (wykorzystywanych przez ideologie panslawistyczne i nacjonalistyczne).

    Ja wierzę w sprawiedliwość przede wszystkim. Resztę można wliczyć w poczet rozpoznania zasad świata.

  2. Do Tory odwoluje sie w swoim nauczaniu Jezus, i to na tych odwolaniach bazuje chrzescijanstwo – odrzucajace czysto etniczne tresci mojzeszowego Piecioksiagu. Bedacy "sercem" Tory biblijny Dekalog jest kodeksem na tyle uniwersalnym, ze mozna go odnalezc we wszystkich wielkich religiach swiata. Przywolana przez Pania "historia indoktrynacji chrześcijaństwem" nie przekresla jego uniweralnych wartosci, swiadczy jedynie o sile religijnie sankcjonowanych argumentow w sprawowaniu wladzy. Dotyczy to kazdej religii, takze bliskich Pani wierzen staroslowianskich (wykorzystywanych przez ideologie panslawistyczne i nacjonalistyczne).

  3. Originally posted by Mulier Religiosa:

    Co i przez kogo zostalo "przykryte"?

    Kościół rzymski (ani ten ortodoksyjny, czyli grecki) wcale nie był chrześcijański jeszcze 1000 lat temu.

    I dlaczego chrzescijanstwo nie mialoby bazowac na Torze?

    Dlatego, że jest to i owszem święta księga, ale pewnej mniejszości narodowej na świecie, która żyje w nieustannym poszukiwaniu swojej Ziemi Obiecanej, a nie wszystkich ludzi na świecie.Historia indoktrynacji chrześcijaństwem, to super przebiegły plan ekspansji na miarę "Taktyki" Clausevitza.

  4. Nie bardzo rozumiem Pani komentarz. Co i przez kogo zostalo "przykryte"? I dlaczego chrzescijanstwo nie mialoby bazowac na Torze? Bede wdzieczna za wyjasnienia.

  5. Dla afirmujacych Wniebowziecie NMP katolikow, zarowno rzymskich jak i ortodoksyjnych

    Nie ma katolików ortodoksyjnych. Taki twór nie istnieje. Już dawno rzymski katolicyzm przykryto chrześcijaństwem bazującym na Torze.

Dodaj komentarz