U schyłku życia (cz. 2)


Poprzednią część szkicu U schyłku życia zakończyłem komentarzem do wiersza Roberta Gravesa i gwałtownym błyskiem świadomości podmiotu lirycznego stojącego przed lustrem i oglądającego twarz człowieka jakby obcego. Ów karykaturalny starzec chce się zachowywać jak młodzian pewny siebie, swego uroku, czarującego wpływu na otoczenie, podczas gdy w rzeczywistości jest odrażającym pośmiewiskiem. Mógłby powtórzyć za Villonem: Zawżdy jest stara małpa szpetna / Y takoż jej figlasy wszystkie

Czytaj dalej