Uwiedzione przez Miłość

Człowiek ma w sobie potencjał zła, który łatwo jest uruchomić.
Bardziej dziwi mnie to, skąd bierze się bezinteresowne dobro…
Agnieszka Holland

O zakonnicach niewiele się do niedawna pisało. Nie tylko w Polsce była to medialna terra incognita, którą niespecjalnie interesowały się nawet media katolickie. Dopiero ostatnie lata przyniosły wysyp publikacji na temat żeńskich zgromadzeń zakonnych – w związku z ujawnianymi na całym świecie skandalami i przestępstwami w Kościele. Problem jest bowiem nie tylko ważny społecznie, ale i na tyle sensacyjny, by się nim zająć „na poważnie”, czyli tak, żeby „temat zażarł”, jak to się mówi w dziennikarskim żargonie.

#MeToo nareszcie w Kościele?

Można się było spodziewać, że akcja “MeToo” dotrze także do struktur Kościoła, zwłaszcza w owładniętej nią Ameryce.  Z drugiej strony, nie należało oczekiwać, że wstrząśnie ona katolicką społecznością po już ujawnionych przestępstwach w stosunku do nieletnich. Chyba nikt lub prawie nikt nie wątpił, że proceder molestowania zakonnic jest – i to od wiekόw – dobrze znany notablom kościelnych instytucji. Dla nader wielu świeckich katolikόw to wszak odwieczny przedmiot mniej lub bardziej wybrednych dowcipόw z brodą (czytaj: zdroworozsądkowej „mądrości życiowej”).