O „Empuzjonie” i fundamentalizmie feministycznym


Powieść nie należy do najlepszych, gdy nie występuje w niej osoba, którą byśmy mogli serdecznie pokochać. A jeżeli jest nią piękna kobieta, to tym lepiej. (Karol Darwin)*

Fundamentalizmy bywają różne, łączy je autorytarne roszczenie do niepodważalności „jedynie prawdziwych twierdzeń”. Tak zdogmatyzowane przekonania – racjonalistyczne, scjentystyczne, materialistyczne, konfesyjne – od powieściowego debiutu kontestuje Olga Tokarczuk, przez Komitet Noblowski nagrodzona za wyobraźnię narracyjną [oraz] przekraczanie granic jako formę życia. Owo „przekraczanie granic” czyni pisarstwo „niewierzącej” Autorki par excellence religijnym. Terminy “religijność”, “religijny/a/e” można bowiem rozumieć i definiować dwojako: 1) w odniesieniu do światopoglądu i/lub przynależności wyznaniowej; 2) etymologicznie – jako pochodzące od łacińskiego czasownika “religare”, po polsku: “łączyć ponownie”, “scalać” – w tym przypadku rzeczywistość materialną/fizyczną z fenomenami natury duchowej/metafizycznej. 

Czytaj dalej