Filozofowie o starości (3) – Cicero


Cicero miał 63 lata, kiedy napisał rozprawkę De senecture w formie dialogu o starości. Jego zasadnicza teza brzmi: umysł nie musi koniecznie uczestniczyć w słabości ciała. Trzeba od razu powiedzieć: nie musi, ale uczestniczy. Słabość ciała ogarnia umysł, a następnie słaby umysł obezwładnia ciało. Nie jesteśmy w stanie w pełni rozłączyć się z naszym ciałem i wyłącznie mieszkać w nim jak w niewygodnym mieszkaniu. Mędrzec, twierdzi Cicero, wie, że nie ma co walczyć z porządkiem natury. Najlepszą obroną przeciw starości musi być ćwiczenie w cnocie. Starzenia nie da się uniknąć, co nie znaczy, iż należy poddać się biernie jego działaniu.

Katon, główny rozmówca rozprawy Cycerona, przekonuje, iż należy walczyć, opierać się postępującemu zniedołężnieniu. Ze starością człowiek musi się zmagać jak z chorobą – ćwiczyć ciało, ćwiczyć umysł. Oba stanowią tylko dwie strony tego samego bytu. Opuszczenie się, rezygnacja, przyzwolenie na spustoszenia wieku, jest niegodne człowieka. Poza tym, postępującą słabość fizyczną musi się rekompensować rosnącą sprawnością ducha – intelektu, moralności. Cicero rozważa cztery powody powszechnie uważane za nieszczęście starości, która: odciąga nas od pracy, osłabia siły, pozbawia przyjemności, przybliża śmierć. Od jakiej pracy? – pyta Cicero. Choć ciało mdłe, jednak umysł wciąż mocny. Autor De senecture uważa te dwa czynniki za zupełnie niezależne, zgoła obce sobie elementy. Tradycja platońska (właściwie stoicka) mocno zakorzeniła się w antycznym Rzymie.

Wspominałem już i nadal podkreślam, iż tego rodzaju radykalny rozdział jest nie tylko niezgodny z doświadczeniem, ale jest filozoficznie nie do utrzymania, zakłada bowiem istnienie dwóch oddzielnych substancji, które jakoś (nie wiadomo jak) przygodnie łączą się na ograniczony czas i następnie rozchodzą. Nie chcę nawet dalej komentować konsekwencji takiej przesłanki: została ona już dawno omówiona, przeanalizowana, skrytykowana, choć trudno powiedzieć, że obalona. Poza tym, sugeruje Cicero, istotą człowieka, tym, co go wyróżnia w świecie, jest rozum, zaś ciało – czynnikiem charakterystycznym dla wszystkich istot w przyrodzie. A zatem praca rozumu i jego intelektualna wydajność stanowią o najważniejszej ludzkiej aktywności, tym, co jest jej chlubą i celem. Pracę fizyczną, utożsamianą z funkcjonowaniem cielesnym, uważano za czynność podrzędną, zgoła niegodną wolnego obywatela Imperium Rzymskiego.

Starość pozbawia sił? Trzeba używać tego, co natura daje, a zarazem walczyć ze słabością tak, jak się zwalcza chorobę. Tu się akurat zgadzam, ale „choroba na śmierć”, jaką jest życie – czyli nie w sensie Kierkegaarda – jest nieunikniona. Należy prowadzić umiarkowaną egzystencję, nie obżerać się, nie pić w nadmiarze, etc. Ale ciało to nie wszystko. Pozostaje dusza, jeśli jej nie podsycać jak lampki oliwnej, gaśnie, gdy przychodzi starość.* Idzie więc o siłę, sprawność umysłu, a nie ciała. Jeśli dobrze przeżyliśmy życie, to możemy się cieszyć przeszłością. I tak niepostrzeżenie, stopniowo, nasza droga na tym świecie dobiegnie końca. Cicero podaje kolejny potoczny argument przeciw starości: pozbawia nas zmysłowych przyjemności. Zmysły dane są przez Naturę, a ta jest wrogiem rozumu, tak jak namiętności są przeciwne postawie mędrca. Emocje, pożądania są niemądre, nieposkromione. Trzeba nad nimi panować, jak dusza winna panować nad ciałem. Filozof nie jest przeciwko przyjemnościom stołu czy łoża – są to przecież dary natury – ale przeciw niepohamowanym żądzom. I wiek podeszły ma swoje drobne przyjemności ciała.

Cicero, jak i w ogóle ówczesny intelektualny Rzym, pozostawał pod ogromnym wpływem epikurejskiego materializmu, wyłożonego przez Lukrecjusza. Czwarta dolegliwość, o której wspomina Cicero – bliskość śmierci. Nie należy się jej obawiać, twierdzi. Jeśli gubi umysł, to możemy ją zignorować. Nic, pustka, koniec. Ale jeśli prowadzi ku innym miejscom, gdzie umysł żyje wiecznie, to należałoby jej pożądać. Tertium non datur. Albowiem jeśli i umysł, i ciało są dane przez Naturę, to przecież Natura nie może ulec zniszczeniu. Co najwyżej podlega transformacji. Natura nie ginie, lecz przekształca się, zmienia.

Czesław Karkowski

*Cicero, De Senectude (On Old Age), [w:] Ethical writings of Cicero, Boston 1887

Dodaj komentarz